Zatrucie Twitterem, czemu stajemy się dziecinni. / by Kuba Filipowski

  1. Jaron Lanier to jeden z ludzi, których czytam ilekroć coś napiszą. Jaron to jeden z niewielu prawdziwych futurystów, który wymyślił między innymi VR w latach ‘80 (gogle, rękawica do sterowania).

    1. Jaron od jakiegoś czasu namawia do odstawienia social media. Mówi, że nam to szkodzi, że dobrze by było gdyby była grupa osób, które nie są uzależnione od Facebooka i Twittera, przynajmniej po to by istniała grupa kontrolna do całej reszty. Napisał o tym książkę. Wystąpił też w popularnym filmie dokumentalnym Social Dilemma

    2. Jaron ma wyjątkową umiejętność klarownego przekazywania swoich tez na temat technologii w kontekście społecznym.

    3. Kluczowym pytaniem dla twórcy technologii jest z reguły to “czy ludzie chcą tego używać?”. Pytania, które zadaje Lanier to “czy ludzie powinni tego używać?”. Ktoś musi zadawać te pytania. Jako technologiczny insider ma do tego szczególny mandat.

    4. Lanier w 2006 krytykował “mądrość tłumów” i wikipedię - argumentował, że anonimowość autorów artykułów na wikipedii daje poczucie braku odpowiedzialności, a jednocześnie sterylność tekstu hasła w wiki buduje wrażenie ostatecznej wersji prawdy, na którą łatwo się nabrać.

      1. W pewnym sensie przewidział, że w internecie każdy idiotyzm znajdzie nadawcę i odbiorcę. Dobrze przebrany nadawca, który sprawnie posługuje się językiem, jest w stanie przekonać dużą grupę ludzi, na przykład do tego, że ziemia jest płaska.

    5. W 2010 Lanier wziął na celownik open source i Web 2.0. Argumentował, że w świecie darmowego dostępu do informacji i wiedzy najwięcej zarabiają “lordowie chmury”, którzy tę wiedzę centralizują i agregują i doklejają do niej reklamy.

      1. W momencie, kiedy mało kto miał iPhone, a Facebook i Twitter dopiero zaczynały ekspansję, Lanier przestrzegał przed nieuniknioną, finansową centralizacją “big tech”, która dziś jest oczywista.

    6. Lanier w NYT wraca do swoich rozważań dotyczących social media. Pisze o warunkowaniu instrumentalnym czyli metodzie uczenia przy użyciu nagród i kar.

      1. Porównuje eksperymenty psychologa behawiorysty B.F. Skinnera do naszego codziennego kontaktu z social media. Ilekroć otwieramy twittera dostajemy nagrodę w postaci lajków lub karę w postaci negatywnego komentarza.

      2. U Skinnera niezależnie od rodzaju bodźca, czy był on negatywny czy pozytywny, zwierzęta zachowywały się tak samo, bodźce wzmacniały zachowanie.

      3. Celem Twittera jest zaangażowanie, które wg Laniera trudno odróżnić od uzależnienia.

      4. Tak jak uzależnieni od alkoholu stopniowo zmieniają się w inną, chorą wersję siebie, tak efektem uzależnienia od Twittera jest wg. Laniera “zatrucie twitterem”.

        1. Lanier pokazuje to na przykładzie Elona Muska, Donalda Trumpa i Kanye Westa.

          1. innowator i inżynier, playboy celebryta i kreatywny artysta, trzy zupełnie różne osobowości, z różnym tłem socjologicznym i różnymi życiorysami, przez zatrucie Twitterem zmieniają się w “rozwydrzone bachory na szkolnym boisku”

      5. Lanier argumentuje, że ta dziecinność to efekt uzależnienia od social media. W social mediach wracamy do dzieciństwa, do zasad na podwórku, gdzie musimy nawigować między agresją i lękiem potencjalnego upokorzenia.

      6. “Zatruci Twitterem” mają poczucie bycia prześladowanymi, a radość czerpią z transgresji. Tracą poczucie proporcji.

    7. To poczucie, że Twitter podkręca emocje do nieproporcjonalnych poziomów jest również we mnie obecne.

      1. Kryzys gospodarczy musi być największy w historii i trwać przez dziesięciolecia, spółki muszą spektakularnie upadać albo rosnąć najszybciej w historii.

      2. Chiny zdominują świat, a zachód upada, albo zachód wygrywa, a Chiny się kończą.

      3. Świat zmierza do wojny atomowej. Europa zamarza z braku gazu.

      4. Miliony ludzi będzie głodować z powodu braku pszenicy, a szczepionki sprawią, że albo wszyscy umrzemy albo, że pandemia zniknie z dnia na dzień.

      5. Te skrajności, o których czytamy na Twitterze, a potem w mediach cyfrowych, zwykle się nie materializują. Nie są kompatybilne z rzeczywistością, która nas otacza. Ale na poziomie emocji jesteśmy coraz bardziej rozchwiani i rozhisteryzowani.

      6. Albo jak pisze Lanier: dziecinni.