Weryfikacja na Twitterze, czy warto płacić $8? / by Kuba Filipowski

  1. “Weryfikacja” przez subskrypcję Twitter Blue zaczęła działać. W tym momencie można jeszcze sprawdzić czy dany użytkownik został zweryfikowany starym procesem czy przez zapłacenie $8 za Twitter Blue.

    1. Oczywiście pojawiło się sporo fejkowych profili znanych ludzi i marek z niebieskim haczykiem potwierdzających ich zweryfikowanie.

    2. To będzie problem bo, ktoś ze złymi intencjami może narobić dużo problemów konkretnym ludziom, lub społecznościom, rozprzestrzeniając fałszywe informacje, z konta podszywającego się pod jakąś osobę, z wersyfikacją $8.

      1. Na przykład stalker może podszyć się pod osobę którą stalkuje i rozpowszechniać nieprawdziwe informacje z dodatkowym “wsparciem” pseudo weryfikacji.

    3. Istnieje też wyzwanie natury czysto handlowej - co mi daje taka weryfikacja? Po co mam to robić? Jaką wartość oferuje?

      1. Poprzedni sposób weryfikacji był niedostępny dla większości ludzi, elitarny z zasady. Był więc coś warty na poziomie sygnalizacji statusu.

      2. Jeśli cenę za coś co ma symbolizować status obniżamy do wartości na którą może pozwolić sobie każdy, oraz damy nielimitowany dostęp do tej rzeczy, to przestaje ona mieć wartość jako symbol statusu.

      3. Co więcej, nowa weryfikacja na Twitterze, zyskała z mojej perspektywy, inne znaczenie: wspieram nowego właściciela Twittera, wspieram Elona Muska.

    4. Argumentem za płatną weryfikacją jest to, że pójdą za nią kolejne możliwości dla zweryfikowanych. Będzie można filtrować Twittera w oparciu o to, kto zapłacił, a kto nie. To ma niby rozwiązać problem botów.

      1. Może rozwiąże to problemy ludzi, którzy mają miliony followersów, ludzi takich jak Elon.

      2. To jednak nie jest mój problem. Nie mam wielu followersów, nie zostaje zasypywany spamem, moje mentions nie są pełne hejtu i spamu.

      3. Jednocześnie lubię fakt, że Twitter podsuwa mi tweety ludzi, randomów, którzy nie są zweryfikowani i piszą coś zabawnego albo dzielą się jakimś ciekawym przemyśleniem.

      4. Nie potrzebuje też być wyżej w rankingu odpowiedzi na tweet znanej osoby, bo nie odpowiadam na tweety.

      5. Taka weryfikacja nie daje mi też gwarancji, że nikt się pode mnie nie podszyje bo każdy może to zrobić za $8 miesięcznie. Nie jest to więc sytuacja, jak z domenami, że wykupuję domenę po to by ją po prostu trzymać i nikt inny nie mógł jej wykupić.

      6. Wartość, dla takiego zwykłego usera jak ja, który odwiedza apkę kilka razy dziennie ale głównie w trybie konsupcji i nie jest celebrytą, jest bliska zeru.

      7. Nie dostaje “prestiżu” poprzedniej wersyfikacji, dostaję łatkę “fanboya Elona”, oraz obietnicę narzędzi, których niepotrzebuję.

    5. Jeśli więcej osób myśli jak ja to obietnica walki z botami przez płacenie i filtrowanie zweryfikowanych nie może się spełnić z powodów rynkowych. Będzie ich za mało by miało to sens.

    6. Namówienie ludzi do tego żeby za coś płacili jest trudne. Wartość musi być dla nich oczywista. Płacę za dostęp do wielu treści i jestem z tym ok, żeby wspierać twórców w ten sposób, ale robię to tylko w przypadku, gdy czerpię wartość z tego co tworzą.

    7. O wiele chętniej płaciłbym $8 za dostęp do Twittera (zakładając, że dzieje się na nim to samo co teraz) niż za pseudo weryfikację.