Założyłem na Twitterze profil tego bloga, na którym pojawiają się notyfikacje z nowymi wpisami. Jeśli ktoś ma ochotę śledzić go w ten sposób to zapraszam.
Jeden z pracowników Twittera potwierdził moje poczucie, że brak wizji Elona jest jednym z kluczowych powodów, żeby odejść.
W Wired ciekawy tekst o cyber bezpieczeństwie Twittera i potencjalnych osiach ataku.
Mam wrażenie, że wielu komentatorów widzi to binarnie: albo Elon zwycięży i zbuduje hardcore kulturę i Twitter będzie się dynamicznie rozwijał, albo wszyscy odejdą i strona przestanie działać.
Nie sądzę, że Twitter przestanie działać.
Myślę, że dużo bardziej prawdopodobne jest to, że Twitter będzie dużo mniejszym biznesem niż był wcześniej pod względem przychodów.
Twitter generował $5B przychodów w 2021 roku, 2021 to był szczególny rok w technologii, crypto w peaku, przychody spółek wzrostowych dynamicznie rosły, globalne wydatki na reklamę w digitalu wzrosły o prawie 20%.
W 2022 przychody Twittera w Q1 wyglądały super, ale już w Q2 urosły tylko o 1% rok do roku. Jak wygląda druga połowa roku?
Zwalnianie ludzi jest metodą na to by osiągnąć rentowność tylko jeśli przychody nie idą za zwalnianymi ludźmi. Jeśli w Twitterze zostanie 1000 osób, firma będzie rentowna, ale dużo mniejsza pod względem przychodów to czy na pewno da się zwrócić pieniądze inwestorom?
Nie chodzi tylko o sprzedawców, którzy utrzymują relacje z najlepszymi klientami, chodzi o głównie o dramę i ryzyko związane z bezpieczeństwem marki o które każdy szef marketingu bardzo się martwi.
Po co ryzykować jak może kupić reklamę na Instagramie, Facebooku, TikToku i Google, które są bezpieczne dla mojej marki?
Gdyby Elon pojawił się w Twitterze, powiedział coś w stylu: słuchajcie taka jest moja wizja, żeby ją osiągnąć musimy zredukować zatrudnienie o 75%. Obiecuję, że będą ciekawe wyzwania i nagroda dla tych co mi pomogą, a dla reszty mam 3 miesiące pensji i najlepsze życzenia, to nadal osiągnąłby swoje cele oraz utrzymał goodwill u reklamodawców.
Dlatego w ostatnim wpisie, pisałem o destrukcji wartości. Twitter był wyceniany w oparciu o wpływ, potencjał i przychody. Wpływ ma dalej, potencjał jest niepewny, a przychody w 2023 to zagadka.
FDA zatwierdziła do sprzedaży mięso hodowane w laboratorium.
Upside foods produkuje mięso w laboratorium, z komórek zwierzęcia, bez hodowania zwierzęcia i bez rzeźni.
Na stronie tłumaczą to tak, że wkładają komórki zwierzęcia do kultywatora, “karmią” je specjalną odżywką (bez elementów pochodzenia zwierzęcego) i w ten sposób rozwijają przez około 3 tygodnie. Następnie zbierają i mięso jest gotowe do spożycia.
Czyli kupujesz kawałek kurczaka na obiad i wiesz, że ten kurczak nie cierpiał bo nigdy nie istniał. Jednocześnie makroskładniki i tekstura są podobne do zwykłego mięsa. Ludzie w reklamie mówią, że dobre.
Jeśli da się osiągnąć skalę i niski koszt produkcji, to to może być rewolucja.
Kompletnie nie wierzę w wegańskie alternatywy dla mięsa. Są drogie, mają kiepskie makro, oparte na węglach, oleju z nasion i ciężko przyswajalnym białku roślinnym. Nawet jeśli uda się osiągnąć jakieś postępy w kwestii smaku i tekstury (wątpię), to nie sądzę, żeby udało się to zrobić bez jeszcze bardziej skomplikowanych przetworzeń. Wegańskie “mięso” jest po prostu drogie, nie dobre i nie zdrowe.
Jednocześnie rolnictwo przemysłowe, przy wszystkich swoich zasługach związanych z redukcją głodu na świecie, jest niehumanitarne. Zwierzęta cierpią za życia i umierają w trudnych do akceptacji warunkach.
Produkcja mięsa in-vitro wydaje się dobrą alternatywą.
Skala, którą trzeba zbudować, żeby mieć jakikolwiek wpływ na rynek mięsa jest niebywała. Fabryka Upside Food, może w tej chwili produkować 20 ton mięsa rocznie. Tylko w USA, rocznie produkuje się, ponad 20 milionów ton mięsa z kurczaka.