Chiny nigdy nie dogonią USA; Rozważania na temat nieruchomości i inflacji / by Kuba Filipowski

  1. Chiny nie dogonią USA do 2060 roku albo nigdy. Pan Ruchir Sharma z Rockefeller International to policzył. Dla przeciętnego chińczyka kolejna kadencja Xi jest tak samo korzystna jak dla przeciętnego rosjanina kolejna kadencja Putina. Wolniejszy wzrost, ręczne sterowanie gospodarką, masa nieefektywności w alokacji kapitału, zadłużenie, szybko malejąca populacja i pogłębiająca się izolacja to sprawia, że nie uda im znacząco urosnąć w GDP per capita. Jeśli dołożą do tego agresję na Tajwan to szykuje się im katastrofa na skale, której jeszcze nie widzieliśmy. Szkoda ludzi.

  2. Cena gazu w Europie spadła poniżej zera. “I've never seen a shortage not followed by a glut” Nicolas Taleb.

  3. Whatsapp nie działa i nie mogę popisać z kolegami.

  4. “Jeśli deweloperzy rzeczywiście kierują się realną troską o dostępność mieszkań dla młodych Polaków, mają w tym zakresie możliwość dostosowania własnej polityki marżowej. Z danych Urzędu KNF wynika, że średnia rentowność brutto sektora deweloperskiego na sprzedaży za 2021 r. wyniosła 31%, zaś za pierwsze półrocze 2022 r. – 29,4% (dane sporządzono dla podmiotów notowanych na rynku regulowanym oraz w Alternatywnym Systemie Obrotu, tj. dla 13 spółek z rynku regulowanego oraz 2 spółek z NewConnect).” - KNF zaorał deweloperów.

    1. Ceny mieszkań zaczynają powoli spadać.

    2. Wzrost wynagrodzeń przestaje pokrywać wzrost cen.

    3. WIBOR i rady kredytów hipotecznych rosną.

    4. Nie spodziewam się inflacji na rynku nieruchomości w najbliższym czasie.

    5. Spodziewam się deflacji na całym rynku (cały koszyk inflacyjny) w drugiej połowie 2023. Dług jest bardzo drogi, płace przestają rosnąć, firmy mają wysoki poziom zapasów. W Europie główną przyczyną inflacji jest energia i jedzenie, obie te rzeczy mają sufit do którego dobijamy.

      1. Wysokie stopy procentowe nie sprawią, że będziemy mniej jedli (pomijając fakt, że powinniśmy mniej jeść patrząc na dane o otyłości!).

      2. Wysokie ceny jedzenia uruchamiają zwykłe siły rynkowe, które szukają możliwości ekspansji udziału w rynku vs marży i zwiększenia produktywności.

      3. Wysokie ceny energii stymulują inwestycje w OZE i alternatywne kierunki importu, które się wcześniej nie opłacały (gazoporty vs gazociągi), oraz optymalizacje i oszczędności zużycia.